Spis treści

6. Dobra rycerskie

Tym mianem nazywano tu wielkie majątki ziemskie (Rittergut), które po roku 1945 przejęły państwowe gospodarstwa rolne. Ich historia sięga w powiecie oleckim połowy XVI wieku, kiedy to książę Albrecht i jego następcy w trudnej sytuacji ekonomicznej Prus Książęcych osadzali na dużych połaciach nie zagospodarowanej jeszcze ziemi, zwłaszcza w północnej części powiatu, niemieckie rodziny szlacheckie. Byli to najczęściej potomkowie dawnych dostojników Zakonu, urzędnicy dworscy i przedstawiciele administracji pruskiej, ludzie zasłużeni dla księstwa, którym wynagradzano zasługi przekazując dożywotnio lub dziedzicznie duże obszary ziemi państwowej w zamian za służbę rycerską. Dodatkowym powodem skłaniającym ówczesnych władców pruskich do tak hojnych gratyfikacji mogły być względy natury politycznej. W tej bowiem części Prus Książęcych, skolonizowanej niemal wyłącznie przez ludność etnicznie polską, osadzanie w dużych majątkach feudałów niemieckich mogło się przyczynić do przywrócenia zachwianej równowagi narodowościowej. 
Jako pierwszy w roku 1558 otrzymał w lenno 100 włók w Chełchach i Doliwach starosta straduński – Krzysztof Glaubitz. Parę lat później podobne nadania otrzymywali inni przedstawiciele szlachty pruskiej:
Jerzy von Diebes z Rynu w roku 1562 otrzymuje 150 włók w Białej, Plewkach i Drozdowie z obowiązkiem tzw. 3 służb zbrojnych; 
Albrecht von Kittlitz w tym samym roku uzyskuje nadanie 100 włók w Bitkowie oraz 30 w Danielach;
Absalom Reimann z Kwidzyna za 1 służbę otrzymuje od księcia 60 włók w Kowalach i Chełchach koło Wzgórz Szeskich;
Lorenz Roch z Węgorzewa – w roku 1565 otrzymał za 1 służbę 50 włók w Guzach; Jerzemu von Nositzowi, marszałkowi dworskiemu, nadano w Wężewie 44 włóki boru na prawie lennym za 1 służbę z sądownictwem wyższym i niższym. Podobne nadania w latach następnych otrzymują Hans von Wolffsfeldt w Lakielach, Albrecht Szczeciński w Szczecinkach i inni. 
Należy zaznaczyć, że wraz z falą osadnictwa obszarniczego uległo zakłóceniu uporządkowane wcześniej zasiedlanie ziemi oleckiej na prawie chełmińskim i wpłynęło na bezładną spekulację ziemią z naruszeniem ustalonych form prawno-organizacyjnych. Już w rok po otrzymaniu lenna Absalom Reimann spieniężył swój majątek w Kowalach i Chełchach ówczesnemu staroście straduńsko-oleckiemu, Lorentzowi von Halle, który razem z dobrami w parafii Górne miał teraz około 200 włók, a więc latyfundium liczące 13 tysięcy morgów (tj. ponad 3 tys. ha). 
Majątki ziemskie zmieniały też dosyć często właścicieli lub wskutek zadłużenia ulegały gospodarczej degradacji. Przykładem mogą tu być Lakiele. W nadaniu z 1566 roku zapisanym „czcigodnemu naszemu zacnemu, kochanemu i wiernemu Hansowi Wolffsfeldtowi” dowiadujemy się, że otrzymał on 60 włók za 1 służbę. Jednakże jego potomek – Jerzy von Wolffsfeldt – w roku 1687 posiadał już tylko połowę tego majątku i zmuszony był z powodu długu kościelnego oddać go w zastaw niejakiemu majorowi von Buddenbrockowi. Zostało to stwierdzone w dokumencie zawierającym następujący zapis: „Jerzy von WOLFFSFELDT nie umiejący pisać, za którego podpisał jego duszpasterz Marcin Breuer, proboszcz parafii Szarejki”. 

W ogóle własność ziemska szlachty niemieckiej w powiecie oleckim przechodziła często z rąk jednych właścicieli do drugich i kurczyła się wskutek wadliwej gospodarki, zadłużenia i reform agrarnych. 
W miejsce rodzin niemieckich majątki te przejmowała często szlachta mazowiecka, zwłaszcza właściciele majątków ziemskich w powiecie ełckim. O ile jeszcze na początku XVII wieku reprezentowali ją tu jedynie Szymon Szubiński i Wawrzyniec Wojdowski w Gutach, potomek sołtysa-zasadźcy miasta Olecka, to w późniejszych latach mieli tu swoje majątki Bieniewscy, Ciesielscy, Daszkiewiczowie, Dzięgielowie, Łęccy, Łosiowie, Semkowscy i inni. 
Procesy te miały jeszcze inne uwarunkowania. Pojęcie narodowości w dzisiejszym znaczeniu było w tamtych czasach nieznane i nie dostrzegano różnicy w tym, czy się żyło, służyło lub gospodarowało w Polsce czy w Prusach. Z drugiej strony nabycie i utrzymywanie dóbr ziemskich było kosztowne wobec bardzo niskich zbiorów zbóż, które niemal do XIX wieku nie przekraczały dwu- lub trzykrotnie ilości wysianego ziarna. 
Jak podaje Marion Dönhoff, w roku 1695 jeden z jej przodków, Friedrich Dönhoff, jako starosta i gubernator twierdzy Memel uzyskiwał prawie dwukrotnie wyższe dochody z zajmowanego stanowiska niż z posiadłości ziemskiej Friedrichstein, liczącej 4000 ha. 
W różnych okresach czasu obserwujemy w powiecie zjawisko zarówno powiększania i integracji majątków ziemskich jak też ich parcelacji. W roku 1816 szlachta pruska wymogła na królu wydanie rozporządzenia, które umożliwiało jej legalne wywłaszczanie chłopów przy zamianie pańszczyzny na czynsz. W rezultacie tych reform i licytacji gruntów wielu chłopów, którzy nie byli w stanie zapłacić wyznaczonego czynszu, folwarkami stawały się niejednokrotnie całe wsie: Chełchy, Kowale, Lenarty, Żydy. W roku 1888 było tu 50 majątków obszarniczych o powierzchni powyżej 100 ha, przy czym dwanaście z nich liczyło ponad 600 ha. Największy z nich należał do żony pruskiego ministra oświaty Gosslera, który w czasie Bismarcka wsławił się wydaniem antypolskich zarządzeń w oświacie. Przyjrzyjmy się losom niektórych posiadłości. Majątek Stacze powstał w 1564 roku na obszarze między strumykami Rdzawką i Wężówką oraz wsią Jabłonowo na 50 włókach, które kupił Kasper von Nostitz. W następnym roku książę Albrecht nadał jeszcze Nostitzowi 60 włók w sąsiedztwie, na których powstały Golubie Wężewskie i Rdzawe. Posiadłość ta, licząca ogółem 110 włók, otrzymała prawo lenne z niższym i wyższym sądownictwem. Jednakże spadkobiercy Kaspra Nostitza sprzedali w roku 1589 Rdzawe, a w 1601 Golubie Wężewskie. 
W XVIII wieku dwór i wieś szlachecką posiadali lub dzierżawili Łęccy, szlachta polska. Z roku 1768 pochodzi budynek późnobarokowego dworu, którego korpus zachował się do naszych czasów. Majątek liczył wtedy 1250 ha. 
W roku 1888 posiadłość ta znajdowała się w rękach pani von Hoverbeck, ale jej obszar wynosił już 973 ha. Do majątku należały w przeszłości folwark Czarnikowo (Annahof), osada Ludwiki (Ludwigswalde) oraz wybudowania Romanowizna (Rohmannsmorgen) i Górka (Hohenau). 
W wyniku parcelacji około 1890 roku obszar majątku zmniejszył się do 500 ha, a wskutek dalszej kolonizacji w latach 1912 i 1930 pozostało przy nim tylko 335 hektarów. 
Od roku 1932 Stacze należały do Ericha Zollenkopfa i stanowiły razem z powstałymi wybudowaniami nowych osadników wspólny okręg administracyjny (Gemeindebezirk) liczący w 1939 roku 204 mieszkańców. 
Nie mniej interesujące są dzieje dwóch innych „majątków rycerskich”: Chełch i Białej Oleckiej. Pierwszy z nich od roku 1828 znajdował się w rękach tej samej rodziny, której protoplasta, Seydel, nabył go za kwotę 12300 talarów od poprzedniego właściciela, niejakiego Sandena. 
Skąd przybyli Seydelowie do Chełch?
Pierwszy ze znanych przodków tej rodziny, Friedrich Seydel, był między rokiem 1680 a 1750 we Frydlandzie kowalem i rusznikarzem. Jego syn (1716 – 
–1768) był „wieczystym dzierżawcą młyna i karczmy” w starostwie Iława Pruska, a jego syn z kolei – także Friedrich Seydel – jest już właścicielem majątku ziemskiego Klein Klitten w powiecie bartoszyckim. 
Widać z tego wyraźnie, że w ciągu trzech pokoleń Seydelowie stali się z rzemieślników i dzierżawców właścicielami posiadłości ziemskich. Dodajmy jeszcze, że syn właściciela majątku Klein Klitten po śmierci ojca ruszył w wieku 15 lat w wędrówkę w poszukiwaniu szczęścia w życiu. Otarł się m. in. o Warszawę, a w 1798 r. wylądował już jako zamożny człowiek w Westfalii i zakupił majątek Rodenbeck koło Minden. 
Ten właśnie Seydel z Rodenbeck był pierwszym właścicielem Chełch, które przekazał swojemu synowi Johannowi Gottfriedowi (1801-59). Do roku 1945, użytkowało je pięć pokoleń. Liczył już wtedy tylko 528 ha z zakupionych niegdyś 987,5. Siłę pociągową w majątku stanowiło osiem zaprzęgów czterokonnych. Oprócz tego znajdowały się w gospodarswie 4 konie do obsługi hodowli bydła i świń, 5 koni wierzchowych i wyjazdowych oraz około 20 źrebaków. Dochody, oprócz upraw zbożowych i pastewnych, hodowli bydła i świń, przynosiła gorzelnia w Dunajku. 
Jeszcze bardziej zawiła jest historia Białej Oleckiej, położonej w rozlewiskach górnego biegu Legi. Od von Diebesa, który zmarł w 1579 roku bez męskiego potomka, majątek nabył Lorenz von Halle, a później właścicielem był jego syn Henryk. 
W roku 1611 majątek Kowale i wieś Plewki kupił od Lorenza v. Halle starosta straduński – H. A. von Aulack, który zapewne wkrótce potem nabył też majątek Biała, gdyż w roku 1628 sprzedał go już niejakiemu Kasprowi Semkowskiemu. 
W XVII wieku właścicielami Białej byli jeszcze von Donhoff i major wojsk polskich Gotthard von Buddenbrock, od którego w 1695 roku kupił ją polski szlachcic Albrecht Warkoj. Kiedy nowy właściciel zmarł, jego żona wyszła ponownie za mąż za nadleśniczego polskiego Ludwika Daszkiewicza. 
W roku 1789 właścicielem Białej jest dowódca regimentu huzarów generał von Usedom; po nim odziedziczyła majątek córka Henrietta Dorothea, która poślubiła radnego sądu powiatowego – von Zachau. 
Mniej więcej od połowy XIX wieku właścicielem Białej jest Berend. Posiadłość liczy w tym czasie 785,86 ha, z czego 150 ha lasu. Należy do niej także gorzelnia. Jednakże w grudniu 1877 roku zabudowa majątku spłonęła całkowicie i został on wystawiony na licytację. Rodzina dotychczasowego właściciela wyjechała do Berlina, a posiadłość kupił Eduard Reuter, kupiec z Margrabowej. Dochód przynoszą teraz nie tylko uprawy roślin, lecz także gorzelnia i młyn oraz hodowla wołów przeznaczonych na sprzedaż, w której specjalizuje się gospodarstwo. 
Od roku 1895 Biała ma już kolejnego właściciela – Tolsdorffa. W roku 1907. należy do niej folwark Neufelde, ale ogólna powierzchnia majątku zmniejszyła się do 706 ha, w tym 60 ha lasu. Potencjał gospodarczy przedsiębiorstwa opiera się na hodowli bydła holenderskiego, koni, utrzymaniu stawów rybnych oraz produkcji przetwórczej w gorzelni, wiatraku i mleczarni. W roku 1900 jako właścicieli majątku wymienia się Friedricha Tolsdorffa i jego żonę – z domu Reuter. W miejscowości tej, która od 19 stycznia 1903 roku nosi już nową nazwę – Billstein – widzimy odbudowany pałac i budynki gospodarcze. W księdze adresowej majątków z lat 1909 i 1913 znajdujemy informację, że do majątku należy 750 ha ziemi (w tym folwark Neufelde) oraz 84 konie, 240 wołów, 250 owiec i 99 świń. 
W czasie I wojny światowej Biała Olecka została całkowicie zniszczona, lecz po wojnie odbudowano i unowocześniono pałac i budynki gospodarcze, zaprowadzając oświetlenie elektryczne i zasilanie. Do roku 1932 majątek znajdował się w rękach rodziny Tolsdorffów, a później jego właścicielem był Leo Brodowski. W roku 1911 Biała Olecka znalazła się na linii kolei wąskotorowej Olecko-Garbas, co niewątpliwie miało znaczenie dla jej dalszego rozwoju gospodarczego. Majątek liczy teraz 625 ha ziemi, 65 koni, 180 wołów i 310 świń. Czynna jest przy nim elektrownia wiatrowa, bażantarnia i oranżeria. W pomieszczeniach pałacu zaprowadzono wodociąg i centralne ogrzewanie. 
W czasie drugiej wojny światowej w pałacu urządzone zostało przez kompanię sanitarną 170. dywizji piechoty sanatorium dla żołnierzy niemieckich z frontu wschodniego, które czynne było do 27 października 1944 roku Później główny ośrodek medyczny przeniesiono do Sedrank, a w piwnicy tej rezydencji zorganizowano punkt dezynfekcyjny „odwszawiania”. Stacjonował tam jeszcze do połowy stycznia 1945 roku niewielki oddział żołnierzy, którzy m. in. prowadzili omłoty zboża w wielkiej stodole. Ziarno odstawiano kolejką wąskotorową do Olecka. 
Po wojnie w ocalałych pomieszczeniach pałacu mieściła się w latach 1970-77 filia szkoły ekonomiczno-rolniczej z Dowspudy. Jednakże w sierpniu 1980 roku z nieznanych przyczyn wybuchł tam pożar i po tej wspaniałej rezydencji zostały jedynie wypalone mury. Nabył ją w roku 1990 od Urzędu Miasta i Gminy w Olecku Zdzisław Bereśniewicz, który stara się przywrócić jej dawny wygląd i sławę, jaką cieszyła się w przeszłości. 
Zmienne koleje losów majątków rycerskich w powiecie oleckim były następstwem procesów historycznych i przeobrażeń gospodarczych w Prusach Wschodnich. Najtrwalszym elementem tych posiadłości i ich największą wartością jest ziemia, którą przejęliśmy po II wojnie światowej. 
Jej racjonalne i efektywne zagospodarowanie jest nakazem, który dyktują nie tylko względy natury ekonomicznej, lecz także politycznej i moralnej. 

Widoki znad Legi Ryszard Demby Olecko 2002

Następna strona

Spis treści Następna strona

Ustaw parametry drukarki. Wydrukuj tę stronę

J. Kunicki www.olecko.pl Ostatnia zmiana: 28 stycznia, 2004

Do początku strony