Spis treści

2. Jaćwież

Pierwotni historycznie mieszkańcy ziemi oleckiej - Jaćwingowie - należeli do tej samej grupy językowej i etnicznej, co współcześni Litwini i Łotysze. Zamieszkiwali oni w okresie wczesnego średniowiecza puszczańskie i bagniste tereny położone na północ od Narwi i Biebrzy, na zachód i południe od środkowego biegu Niemna i na wschód od Wielkich Jezior Mazurskich.
Wincenty Kadłubek w swojej kronice nazywał ich Pollexianami (Podlasianie), Krzyżacy określali ich mianem Sudowów, a Rusini - Jatwjagów. Od tej ostatniej nazwy, użytej po raz pierwszy w letopisie kijowskim z 963 roku powstała i utrwaliła się polska nazwa tego bałtyjskiego plemienia - Jaćwingowie (Jadźwingowie, Jaćwież).
Podstawę egzystencji materialnej Jaćwingów, liczących w okresie swej świetności w XIII wieku około 60 tysięcy mieszkańców, stanowiło prymitywne rolnictwo, hodowla bydła oraz rybołówstwo, łowiectwo i bartnictwo. Trudne warunki klimatyczne, nieurodzajna i licho uprawiana gleba sprawiały, że mieszkańcy tej ziemi doświadczali niejednokrotnie klęski głodu. Być może w trudnej sytuacji ekonomicznej Jaćwieży należy upatrywać przyczyn ich łupieżczych wypraw na sąsiadów, zwłaszcza na Mazowsze i na Ruś, które spotykały się z odwetowymi wyprawami wojskowymi tych sąsiadów na terytorium Jaćwingów.
Według zapisu kroniki ruskiej, cytowanych przez Maxa Toeppena w jego "Historii Mazur", w połowie XIII wieku na terenie ziemi oleckiej toczyły się walki między wojskami książąt ruskich i polskich a Jaćwingami. Wymieniana jest w nich nazwa rzeki Legi (Oleg). W roku 1251 Polacy i Rusini, prowadzeni przez księcia halickiego Daniela przeciwko Jaćwingom, "gdy przeprawili się przez rzekę Oleg, w ciasnych przejściach przystawać chcieli...". Dowódca wyprawy "przeciągnął z wojskiem koło Caki, wszędzie pustosząc, wyszedł z lasów i założył obóz w otwartym polu. Jaćwingowie atakowali go małymi oddziałami, zostali jednakże przepędzeni przez Polaków i Rusinów i ścigani aż do rzeki Oleg, nad którą walka ustała".


Jaćwingowie zamieszkiwali w chatach krytych słomą lub trzciną. Nie budowali miast, wyznaczając jedynie stałe miejsca na targowiska wzdłuż szlaków handlowych. Nie wytworzyli też jednolitej organizacji państwowej 
i centralnego ośrodka władzy politycznej, które zastępowały luźne włości. Ich starszyzna i wodzowie łączyli się jedynie na krótko w sytuacjach zagrożenia zewnętrznego lub w nadziei zdobycia wspólnych łupów w wyprawie wojennej.
Późniejsze starostwo oleckie powstało na terenie, na którym położone były włości Mieruniszek i Świętajn. Objęło ono również częściowo włości Kymenowii, Dziarn, Sudwy i Kirsnowii.
Ostateczna zagłada i wyniszczenie plemienia Jaćwingów przyszły jednak nie ze strony książąt polskich i ruskich, lecz zakonu krzyżackiego. Kolejne wyprawy, organizowane w latach 1277-1283 na teren Jaćwieży przez marszałka krajowego Zakonu, Konrada von Thierberga, doprowadziły do całkowitego spustoszenia terytorium jaćwieskiego i wyniszczenia miejscowej ludności. Broniąc się tarczą i nacierając zwykle włócznią, rzadziej mieczem, wojownicy jaćwiescy nie byli w stanie przeciwstawić się skutecznie naporowi rycerstwa krzyżackiego, dobrze uzbrojonego i zaprawionego w sztuce wojennej.
Konrad von Thierberg poprowadził już w 1277 roku wyprawę do krainy Sudowów. Wypad ten, jak pisze von Werner, "zakończył się szczęśliwie i Thierberg powracał z obfitym łupem przez jezioro Niegocin pod Lecem. Choć Sudowie zaraz wyruszyli za nim w pościg, to jednak dalszą wyprawę uniemożliwiły im nagły wiatr i odwilż, które następnej nocy skruszyły lód na wspomnianym jeziorze, co przeszkodziło im w ich zamiarze.
Wiadomo, że w roku 1281 Krzyżacy ponownie wpadli do Sudowii i spustoszyli całą okolicę. 
Ostatnim akordem tych zmagań była zapewne wyprawa w 1283 roku na tereny włości Kirsnowia (Kirsnau), która obejmowała wschodnie krańce późniejszej ziemi oleckiej. Wyprawę prowadził brat zakonny, Friedrich von Holle. Ziemie tej włości, położone w rejonie Kirsy, dopływu Szeszupy, wcinały się wąskim klinem w obszar powiatu oleckiego pomiędzy Mieruniszakmi a Cimochami. W jednej z potyczek, jakie prowadzili Krzyżacy z obrońcami tej włości pod dowództwem Skudro, poległ Friedrich von Holle jako ostatni rycerz zakonny w walce z pruskimi poganami.
Jaćwingowie z włości Kirsnowia zrozumieli jednak, że nie są w stanie oprzeć się przewadze militarnej zakonu krzyżackiego. W tej sytuacji "dziki" Skudro spustoszył własną ziemię, udając się z częścią ocalałej ludności na sąsiednią Litwę.
Nie był to zapewne przypadek odosobniony. Najbardziej zagorzały przeciwnik Krzyżaków, Skomand, który również został pobity i wypędzony z ojczyzny, wrócił po latach, dał się ochrzcić i przeszedł na służbę Krzyżaków, za co został nagrodzony licznymi nadaniami ziemi na terenie Prus. Podobnie miała wyglądać sprawa z innym dowódcą wojsk jaćwieskich z włości Kymenowia (Kimenau) - Gedetem, który po utracie własnego grodziska ratował się ucieczką na Litwę. Po kilku latach powrócił jednak wraz z 1500 Jaćwingami i poddał się Zakonowi, za co został obdarzony szczególnymi łaskami i przywilejami jako wierny poddany Krzyżaków.
Nie zmienia to faktu, iż całe to plemię spotkała zagłada, a jego niedobitki ratowały się ucieczką na Litwę lub zostały przesiedlone na Półwysep Sambijski i w okolice Pasłęka, gdzie wsie jaćwieskie przetrwały do schyłku XVI wieku.
Zaraz po opanowaniu ziemi jaćwieskiej obszar państwowy zakonu krzyżackiego sięgał dalej na wschód niż wyznaczała go granica ustalona w 1422 roku, która przetrwała w zasadzie do zakończenia II wojny światowej. W tym stanie rzeczy ziemia olecka nie leżała, tak jak później, w pasie przygranicznym. Były to jednak tereny przez długie lata bezludne i dzikie.
Nic więc dziwnego, że w roku 1326 Piotr z Dusburga, ówczesny kronikarz, napisał: "Et sic terra Sudoviae usque in praesentam diem remanet desolata" (I tak oto ziemia jaćwieska do dziś pozostaje bezludna).

OLECKO Czasy, ludzie, zdarzenia Tekst: Ryszard Demby

Następna strona

Spis treści Następna strona

Ustaw parametry drukarki. Wydrukuj tę stronę

J. Kunicki www.olecko.pl Ostatnia zmiana: 25 grudnia, 2003

Do początku strony